Przepis, który chcę Wam dziś zaproponować to jeden z typowych deserów, które spożywa się w Umbrii w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Jego wymyślna nazwa, „pasta dolce”, oznacza po prostu „makaron na słodko”. No bo chyba nie sądziliście, że w kraju, w którym makaron jest podstawowym składnikiem diety każdego obywatela, nie istnieje jego słodka wersja? To tak, jakby w Polsce nie było deseru na bazie ziemniaków. No dobra, może i takiego nie ma, ale to jedynie jeszcze dobitniej świadczy o tym, jak Włosi są sfiksowani na punkcie swojej sztandarowej potrawy narodowej. Albo o tym, że często najlepsze potrawy powstają wcale nie na skutek główkowania i studiowania tysięcy kombinacji i technik kulinarnych, a są raczej wypadkową potrzeb i możliwości. I tak, nie istniały niegdyś te wszystkie pakowane ciastka, cukiernie robiące wypieki na zamówienie, kokosowe wiórki i cukrowe kwiatki z supermarketu. Nie istniały nawet supermarkety. I w tych czasach, kiedy nie istniały supermarkety, co mógł zrobić przy świętach taki umbryjski Włoch? Gotował makaron, dorzucał trochę orzechów, trochę suszonych owoców i deser gotowy.
Dzisiejszy przepis to oczywiście ewolucja tej pierwotnej wersji. W zależności od miasta istnieje również wiele jej wariantów. Ja podaję Wam tę, ktrórą przygotowuje się w Terni.
Źródło: babcia mojego chłopaka.
UWAGA! Ze składników w takich ilościach, jakie podaję, wyjdzie ogromna micha tego dania, na przynajmniej 10 porcji.
SKŁADNIKI
– 500 gr krótkiego makaronu (z dosyć szerokim otworem, aby dobrze się tam mógł wcisnąć farsz), np. righatoni czy maccheroni; my użyliśmy mezze maniche rigate
– 100 gr gorzkiej czekolady
– 150 gr słodkiego kakao
– 500 gr czerstwego chleba
– 500 gr orzechów (waga bez łupinek); 100 gr orzechów można wymienić na migdały
– 100 gr cukru
– likier alkermes, ilość na oko i na smak (można ewentualnie zastąpić miodem, ale nie szalejcie wtedy z cukrem, bo może wyjść za słodkie)
– 1 cytryna
– 1 płaska łyżeczka gałki muszkatałowej
– 1 płaska łyżeczka cynamonu
PRZYGOTOWANIE
- Czerstwy chleb zmiksować na okruchy, ale niezbyt małe (klasyczna bułka tarta się do tego nie nadaje!). Mnie więcej takie, jak na zdjęciu.
- Czekoladę zetrzeć na tarce.
- Orzechy rozdrobnić na mniejsze kawałeczki, ale nie na całkowitą miazgę.
- Zetrzeć skórkę z cytryny.
- Wymieszać w misce okruszki chleba, kakao, czekoladę, orzechy, cukier, troszkę likieru, skórkę z cytryny i przyprawy. Odłożyć 1/3 tego mixu do osobnej miski.
- W lekko osolonej wodzie ugotować „na miękko” makaron (prawie do rozgotowania) i dobrze odcedzić.
- Jeszcze ciepły makaron wymieszać z większą ilością dodatków, trochę delikatnie ucisnąć, a następnie pokryć całość pozostałymi dodatkami i polać likierem.
- Podawać po ochłodzeniu.
***
A Wy macie jakieś swoje ulubione słodkie włoskie przysmaki?
[popup_manager id=”1″]
Brzmi zadziwiająco. Chleb z makaronem? Normalnie rozpusta :))))
Wesołych Świąt ;)