Panna cotta to słynne włoskie, wywodzące się z Piemontu, „dolce al cucchiaio”, czyli deser, który jada się łyżeczką. Dosłownie jego nazwa oznacza „ugotowaną śmietanę”, choć jest to określenie dość mylące, bo przygotowując deser panna cotta absolutnie NIE należy pozwolić, by śmietana się zagotowała! Jest to najważniejszy punkt programu, który, ogólnie rzecz biorąc, jest dziecinnie prosty.
Aby przygotować 4 porcje panny cotty będziecie potrzebować:
– 500 ml śmietany kremówki
– 80 gr cukru pudru
– pół laski wanilii lub łyżeczka cukru waniliowego
– 5 gr żelatyny
– 1-2 łyżki mleka
Śmietanę należy zmieszać z cukrem pudrem i wanilią, po czym podgrzać, uważając (jak już wspominałam), żeby się nie zagotowała! W międzyczasie rozpuścić żelatynę w mleku. Zdjąć z ognia śmietanę i dodać do niej rozpuszczoną żelatynę. Porozlewać do foremek/naczyń i odstawić do lodówki na 3-4 godziny. Podawać z karmelem, czekoladą lub sosem owocowym. Panna cotta dobrze komponuje się z owocami leśnymi, ale można dać ponieść się fantazji i przygotować sos na przykład z kiwi, tak jak ja :).
Porada: Jeśli macie problem z „wydostaniem” deseru z miseczek tudzież foremek, zanużcie je na chwilę w ciepłej wodzie, tylko nie za długo, bo się Wam rozpłynie!
Buon appetito!
Kurdęż, to aż takie proste? :))))
Prawda? :D Od razu się chce robić (i jeść) :D