Przed Wami 23 edycja cyklu Dzieje się we Włoszech, czyli mojego comiesięcznego podsumowania aktualności prostu z włoskiej ziemi. W tej odsłonie przeczytacie między innymi o śmierci ważnej postaci włoskiej kultury, o problemach znanych włoskich marek, o aferze wokół rodziny jednego z włoskich wicepremierów, a także o dwóch polskich akcentach we Włoszech. Ale najlepsze zostawiłam na koniec! Doczytajcie koniecznie do ostatniej wiadomości – jestem pewna, że w ten mroźny grudniowy dzień zrobi Wam się ciepło na sercu. Zwłaszcza, jeśli kochacie zwierzaki!
1. ZMARŁ BERNARDO BERTOLUCCI
Smutna wiadomość ze świata kina. 26 listopada zmarł włoski reżyser Bernardo Bertolucci. Jego film z 1987 roku, Ostatni cesarz (L’ultimo imperatore / The Last Emperor) zdobył 9 Oscarów, w tym za najlepszą reżyserię (to jeden z niewielu filmów w historii kina, który zdobył statuetkę we wszystkich kategoriach, do których był nominowany). Wśród innych jego wielkich dzieł możemy wymienić Wiek XX (Novecento), Ostatnie tango w Paryżu (Ultimo tango a Parigi), Pod osłoną nieba (Il te nel deserto / The Sheltering Sky), Mały Budda (Little Buddha / Piccolo Buddha).
Urodzony w Parmie Bertolucci należy do legend współczesnego kina włoskiego. Przez historyków kina stawiany jest na równi z trójką wielkich klasyków włoskich: Federico Fellinim, Michelangelo Antonionim i Pierem Paolo Pasolinim. Jednak jako jedyny potrafił pogodzić autorską, nowofalową estetykę z wymaganiami wielkobudżetowych produkcji, stając się także gwiazdą Hollywood. (TVN 24)
Bertolucci opuścił nas w wieku 77 lat, chorował na raka. Od 2003 roku w wyniku nieudanej operacji kręgosłupa był przykuty do wózka inwalidzkiego.
- Nie żyje Bernardo Bertolucci (TVN 24)
- È morto Bernardo Bertolucci, l’ultimo grande maestro del Novecento (La Repubblica)
- Bernardo Bertolucci: da Sandrelli a Taviani, il saluto al maestro (ANSA)
2. KOŚCI W WATYKANIE
W zeszłym miesiącu pisałam Wam o kościach znalezionych w Nuncjaturze Apostolskiej. Podejrzewano, że mogą one należeć do Emanueli Orlandi i/lub Mirelli Gregori – dwóch 15-latek, które zaginęły w Rzymie w 1983 roku. Wyniki badań wykazały jednak, że szczątki nie należą do żadnej z dwóch dziewczynek. Włoskie media podają, że odnalezione kości miałyby pochodzić sprzed 1964 roku, czyli z czasów, kiedy dziewczynek jeszcze nawet nie było na świecie, a poza tym należeć do mężczyzny. Którego tożsamość też oczywiście nie jest znana.
Vatican embassy bones were not from missing girl: source https://t.co/mne0IQ7OC0 pic.twitter.com/FR1f3SNFBb
— Reuters Top News (@Reuters) 23 novembre 2018
3. ZAMKNIĘCIE FABRYKI PERNIGOTTI
Kojarzycie słynne turyńskie czekoladki w formie łódki o nazwie gianduiotti? Jeśli nie, to koniecznie nadróbcie zaległości podczas najbliższej wizyty we Włoszech. Albo najlepiej zamówcie je sobie przez Internet, bo istnieje ryzyko, że kiedy następnym razem pojawicie się w Italii, czekoladki, które znajdziecie na półkach sklepowych nie będą już produkowane we Włoszech. I z włoskości pozostanie im praktycznie już tylko historia. Tzn. nie jest tak, że ich producent, marka Pernigotti (która z resztą od 2013 należy do tureckiej grupy Toksöz), zniknie z rynku. Ale historyczna fabryka w piemonckiej miejscowości Novi Ligure założona tam w 1860 roku przez Stefana Pernigottiego zostanie zamknięta, a produkcja czekoladek przeniesiona w inne miejsce, niewykluczone, że za granicę.
- Pernigotti chiude la storica fabbrica di Novi Ligure (Il Post)
- Pernigotti, chiude la storica azienda del cioccolato. Il sindaco di Novi Ligure: “Una decisione assurda” (Il Fatto Quotidiano)
4. NOWA POLITYKA WOBEC ZAGRANICZNYCH TABLIC REJESTRACYJNYCH
Zmiana we włoskim prawie, która powinna zainteresować osoby mieszkające na stałe we Włoszech. Uwaga, turyści – Wy możecie otrzeć pot z czoła!
O co chodzi? Poniżej cytuję wstęp wpisu z bloga Dee oswaja Włochy, do którego też Was odsyłam po bardziej szczegółowe informacje. Na marginesie, to jeśli jeszcze nie znacie bloga Dee – absolutnie musicie go poznać. Zwłaszcza, jeśli mieszkacie we Włoszech lub macie taki zamiar. Ta kobieta to złoto.
Po wielu nieudanych próbach podejmowanych w ostatnich latach przez różne rządy, tym razem udało się wprowadzić do kodeksu drogowego zmiany mające na celu ukrócić proceder poruszania się po włoskich drogach samochodami na zagranicznych rejestracjach przez osoby mieszkające na stałe we Włoszech. Wbrew pozorom, głównym celem nowych przepisów nie jest szary Kazio jeżdżący samochodem na polskich numerach, a bogaci Włosi (i nie-Włosi), którzy kupują drogie pojazdy o dużej mocy i rejestrują je w takiej na przykład Rumunii, przez co zaoszczędzają na ubezpieczeniu i podatkach, a dodatkowo praktycznie nie muszą przejmować się mandatami. Niestety w ramach efektu ubocznego również Kazio ma teraz problem, i to spory. (Dee oswaja Włochy)
- Nowe przepisy dotyczące pojazdów na polskich tablicach rejestracyjnych (Dee oswaja Włochy)
- Multe salate e confisca del veicolo per chi circola con targhe straniere in Italia (Sostenitori.info)
5. MINISTER PRACY Z “CZARNĄ” PRZESZŁOŚCIĄ?
Ostatnimi dniami we włoskich mediach głośno jest o wicepremierze i ministrze rozwoju gospodarczego, pracy i polityki społecznej, Luigim di Maio. Ministrze, którego (co ważne dla sprawy) hasłem przewodnim jest uczciwość i który chwali się, że pochodzi z porządnej, uczciwej rodziny. A w zasadzie to mowa głównie o jego ojcu, ale wszystko rozchodzi się o to, że młody di Maio “nie mógł nie wiedzieć”. O czym? A o tym, że jego ojciec zatrudniał w swojej firmie budowlanej pracowników na czarno. Mało tego, w firmie, w której wiceminister jest udziałowcem i w której sam pracował. Luigi di Maio naturalnie zaprzecza, jakoby o czymkolwiek wiedział. Podkreśla, że pomagał ojcu jako zwykły robotnik, ale nie brał udziału w zarządzaniu firmą. Poza tym zaznacza, że przez lata nie miał ze swoim ojcem zbyt dobrych kontaktów. Bardzo ważną informacją jest też, że wydarzenia, o których opowiada pracownik rzekomo zatrudniany na czarno datują się na okres wcześniejszy o jakieś 2 lata w stosunku do momentu, w którym wicepremier został udziałowcem firmy. Luigi di Maio zobowiązał się do zbadania tej sprawy.
Ojciec wicepremiera, Antonio di Maio, przyznał się do swoich błędów z przeszłości, tłumacząc je, ogólnie rzecz ujmując, „ciężkimi czasami” jednocześnie zapewniając też, że jego syn nie miał z tymi działaniami nic wspólnego.
- Iene, lavoro nero nella ditta del padre Di Maio. Il vicepremier: „Verifico” (ANSA)
- M5s: 'Le Iene’ scoprono altri tre lavoratori in nero in ditta padre Di Maio. Pd: 'Riferisca in Aula’ (ANSA)
- Di Maio, la difesa del padre: «Lavoratori in nero? Ho sbagliato, l’ho fatto per la famiglia» (Corriere della Sera)
6. DOLCE, GABBANA I SKANDAL W CHINACH
Słynna para włoskich projektantów naraziła się Chińczykom. Do tego stopnia, że w ostatniej chwili (po bojkocie ze strony celebrytów i modelek) zmuszeni zostali odwołać pokaz mody, który miał odbyć się w Szanghaju. Z największych chińskich sklepów internetowych zniknęły też produkty marki.
Zaczęło się od filmików reklamowych kampanii pod hasłem “D&G kocha Chiny”, na których modelka o azjatyckich rysach, ubrana w kreację D&G próbuje zjeść pałeczkami pizzę, spaghetti i ciastko cannolo. Kampanię uznano za obraźliwą, a wręcz rasistowską, a w chińskim Internecie wybuchła burza. Którą pogorszyły jeszcze bardziej prywatne niecenzuralne wiadomości z instagramowego konta Stefana Gabbany. Możecie się z ich fragmentem zapoznać w poniższym filmiku (są w języku angielskim).
Projektanci opublikowali nagranie, w którym wyrażają ubolewanie nad zaistniałą sytuacją i zapewniają o swojej miłości do Chin. Informują też, że padli ofiarą ataku hakerów i że ich prawnicy pracują nad wyjaśnieniem sprawy.
- Dolce & Gabbana: annullato lo show di Shanghai. Incidente diplomatico in Cina: ”Siamo stati hackerati” (D.Repubblica)
- Dolce & Gabbana chiedono scusa alla Cina (D.Repubblica)
7. EROTYCZNE ODKRYCIE W POMPEJACH
Zwiewna złota szata jeszcze przed chwilą przesłaniała ciało pięknej królowej Sparty. Dorodny biały łabędź rozrzucił poły szaty, po czym zasiadł na nagim łonie kobiety i zanurzył dziób we wgłębieniu jej szyi. I oczy Ledy – uważnie, nieco z ukosa „wodzące” za każdym, kto na nią spojrzał.
Prof. Massimo Osanna, dyrektor Parku Archeologicznego Pompeje, uważa, że właśnie za sprawą tych oczu fresk jest „niezwykły i unikalny”.
Gdyby nie one – jakby przyłapujące widza na podglądactwie – to odkryty kilka dni temu naścienny obraz byłby jednym z wielu w bogatej galerii pompejańskich malowideł erotycznych. (wyborcza.pl)
Tak Gazeta Wyborcza pisze o fresku, który zupełnie przypadkowo został odnaleziony pod koniec listopada w Pompejach. Przedstawia on bardzo popularny w starożytnym Rzymie mitologiczny motyw uwodzenia Ledy, królowej Sparty, przez Zeusa kryjącego się pod postacią łabędzia. Fresk zachował się w doskonałym stanie.
POMPEI A LUCI ROSSE – UN AFFRESCO APPENA SCOPERTO SUL RAPPORTO SESSUALE TRA LEDA E ZEUS https://t.co/lpqBaHZNkx pic.twitter.com/SKq2a8fUSp
— Dagospia (@_DAGOSPIA_) 19 novembre 2018
- Poruszające zmysły odkrycie w Pompejach: erotyczny fresk z Ledą w objęciach Zeusa łabędzia (Gazeta Wyborcza)
- Starożytna erotyka odkryta w Pompejach. „Leda wygląda, jakby chciała być obserwowana” (TVN 24)
- Leda e il cigno, Pompei a luci rosse (ANSA)
8. PAN TADEUSZ PO WŁOSKU
Kiedy podczas moich translatorskich studiów magisterskich w Rzymie na zajęciach z języka polskiego omawialiśmy Pana Tadeusza uznaliśmy ten utwór za nieprzetłumaczalny. A jednak. Trzeba na to poświęcić jakieś 40 lat, ale się da. Silvano de Fanti, który nad przekładem dzieła pracował od lat 80. dał radę. I podobno rzeczywiście “dał radę”. A przynajmniej tak stwierdzono w Instytucie Polskim w Rzymie, gdzie w listopadzie odbyła się prezentacja włoskiego wydania (tłumaczenie zostało uznane za genialne). Sama póki co miałam okazję czytać tylko inwokację i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.
„Messer Taddeo”- pierwsze pełne poetyckie tłumaczenie „Pana Tadeusza” na włoski. Autor przekładu Silvano De Fanti powiedział mi w czasie premiery w Rzymie, że pracował nad nim z przerwami od lat 80. Tłumaczenie jest genialne- mówiono w Instytucie Polskim nad Tybrem. pic.twitter.com/tNkXH0xjVU
— Sylwia Wysocka (@sylwiawys) 19 novembre 2018
Włoskie wydanie ukazało się nakładem weneckiego wydawnictwa Marsilio. Tłumaczenie zostało opatrzone też obszernym wstępem opisującym historię Polski oraz biografię Mickiewicza.
https://naszswiat.it/aktualnosci/wlochy-ukazalo-sie-wloskie-wydanie-pana-tadeusza-adama-mickiewicza/?fbclid=IwAR1L9ccU2LhgLaDnpqWF5ck4_8Brtm-m9rzsSfejvFW9OjkmDRjC5P2cjBA
9. WIEŻA W PIZIE W KOLORACH BIAŁO-CZERWONYCH
Jak zapewne wiecie, 11 listopada wiele państw na świecie wspólnie z Polską uczciło 100-lecie odzyskania przez nasz kraj niepodległości podświetlając swoje słynne obiekty kolorami polskiej flagi. Włochy również przyłączyły się do tej inicjatywy, 16 listopada oświetlając na biało czerwono słynną Krzywą Wieżę w Pizie. Może ktoś z Was miał okazję uczestniczyć w wydarzeniu na żywo?
🇵🇱 Per 💯 il Centenario dell’Indipendenza della #Polonia🇵🇱 la Torre di #Pisa Si è illuminata con i colori della bankiera polacca, il bianco e il rosso #PL100 #likePolska @PolandMFA pic.twitter.com/ynxYmVSwes
— PLinItalia (@PLinItalia) 16 novembre 2018
- 100 anni Polonia indipendente, il secolo della rinascita (ANSA)
- Cento anni dall’indipendenza della Polonia: la Torre di Pisa si tinge di bianco e rosso (Pisa Today)
10. BEZDOMNE PSY W IKEI
Inicjatywa, która rozbraja serce. Podczas załamania pogody, o którym pisałam w zeszłym miesiącu, pracownicy sklepu IKEA w Katanii (Sycylia) postanowili wpuścić do środka okoliczne bezdomne psiaki. Klientom najwyraźniej spodobał się ten pomysł, bo zdjęcia i filmiki obiegły Internet na całym świecie. Podobno też przynosili oni pokarm dla psów, a niektórzy postanowili wręcz zaadoptować zwierzaka. Lepszej reklamy nie wymyśliluby nawet najwięksi spece od marketingu :-)
[EDIT]
11. ŚWIĄTECZNE POLIGNANO A MARE
O tej wiadomości przypomniało mi się już po opublikowaniu wpisu. Na szczęście jedna z czytelniczek, Monika, zwróciła uwagę, że jednak warto byłoby się nią podzielić.
Chodzi o słynne apulijskie miasteczko Polignano a mare, a konkretnie o jego świąteczną odsłonę. Miasteczko zostało przepięknie podświetlone, ale za podziwianie tych atrakcji od turystów pobierana jest opłata 5 euro. W cenie jednak jest zawarty nie tylko wstęp do centrum, ale też coś do picia i przekąska. Oglądałam ostatnio na Instagramie relację Sandry, która prowadzi profil @Italowe_Polka_we_Włoszech i która odwiedziła świąteczne Polignano, także odsyłam Was do niej po informacje z pierwszej ręki :)
Visualizza questo post su Instagram
Visualizza questo post su Instagram
Świąteczne miasteczko będzie otwarte w dniach 16 listopada – 6 stycznia w godzinach 15:00-24:00. Pod poniższym linkiem znajdziecie dokładny program wydarzeń (w języku włoskim):