Można powiedzieć, że czerwiec we Włoszech kręcił się wokół kontrowersji wywołanych decyzjami nowego rządu utworzonego na początku ubiegłego miesiąca. Działo się sporo, a możemy spodziewać się jeszcze więcej. Z planami i poglądami nowych włoskich władz zapoznacie się w tym artykule (w języku polskim). Ja chciałabym wspomnieć o trzech spraw, z których jedna może w bolesny sposób wpłynąć również na nas, Polaków.
1. OD 1 LIPCA NOWE KARY ZA ZAKUPY
Zaczniemy od wiadomości, która w najbardziej bezpośredni sposób może wpłynąć na życie Polaków. Zwłaszcza tych, którzy wybierają się właśnie na wakacje do Włoch i mają zamiar spędzić urlop na plażingu. Plażingu, podczas którego lubimy sobie czasem zakupić jakiś fajny tani ciuszek od wędrownych sprzedawców czy też zrobić tatuaż z henny. Za taką przyjemność o d 1. Lipca 2018 możemy – my turyści – zapłacić do 7 tys. euro kary. Kary (i to wyższe) będą nakładane oczywiście również na usługodawców, ale warto pamiętać, kupujący przy takich transakcjach też nie mogą się czuć całkowicie „niewinni”. Ustawę wprowadził nowy rząd w ramach akcji „Spiagge sicure”, czyli „Bezpieczne plaże”.
- Nawet 7 tysięcy euro kary za zakupy na plaży. Ostrzeżenie dla jadących do Włoch (TVN 24 Bis)
- Salvini: multe fino a 7mila euro in spiaggia a chi compra dagli ambulanti (Il Sole 24 Ore)
2. AQUARIUS I AFERA WŁOSKO-FRANCUSKA
Nie minął jeszcze miesiąc od utworzenia nowego rządu, a już zdążył on dać wyraz swojej słowności. Polityka antyimigracyjna została w pewien sposób wprowadzona w życie, kiedy to włoski rząd odmówił przyjęcia statku z ponad 600 imigrantami. Statek należał do niemieckiej organizacji pomocowej SOS Méditerranée, wcześniej jego przyjęcia odmówiła Malta, a ostatecznie przyjęto go w Hiszpanii. Sytuacja wywołała oburzenie ze strony Europy, napięcie okazało się szczególne na linii Francja-Rzym. W polskich artykułach zazwyczaj widziałam tłumaczenia słów Gabriela Attala, rzecznika francuskiej partii rządzącej komentującego zachowanie Włochów jako „cyniczne i nieodpowiedzialne”. Nie znam tak dobrze francuskiego, żeby określić jak mocny wydźwięk jego słowa miały w oryginale, ale we Włoszech przetłumaczono jedno z nich jako „vomitevole” (wywołujący wymioty), czyli byłoby to określenie o wiele ostrzejsze niż słowo „cyniczne”. Istotnie, włoskie władze poczuły się na tyle oburzone, by odwołać planowane wizyty ministra finansów oraz premiera Włoch, Giuseppe Conte, we Francji. Tym bardziej, że jak przypomina Libero Quotidiano, w lipcu ubiegłego roku Francja zrobiła dokładnie to, za co skrytykowała Włochy – zamknęła porty dla statków z imigrantami. Ostatecznie jednak Macron przeprosił Włochy i wizyta włoskiego premiera się odbyła.
- Włosi nie przyjęli statku z imigrantami. Rośnie napięcie na linii Rzym-Paryż (Do rzeczy)
- Aquarius, facciamo chiarezza: chi ha ragione tra Malta e l’Italia (L’Espresso)
A jeszcze a propos zaistniałej sytuacji w połączeniu z wyjątkowo nieprzychylną jak na ten okres pogodą we Włoszech natknęłam się ostatnio we włoskim Internecie na taki słowny mem (jeśli można to tak nazwać), który bardzo mi się spodobał :-)
3. KONTROWRSYJNY SPIS ROMÓW
W czerwcu we Włoszech głośno było też o planach spisu ludności społeczności Romów żyjących we Włoszech. Pomysł spisu ludności na podstawie przynależności etnicznej wywołał oburzenie, a nawet porównania do działań nazistowskich. Szokujący okazał się nie tylko sam pomysł, ale i wypowiedź wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych, Matteo Salviniego, w której oświadczył, że potrzeba rozeznać się ilu jest i kim są Romowie we Włoszech, na mocy porozumień z innymi państwami „wydalić” tych przebywających w Italii nielegalnie, choć tych włoskich Romów „niestety trzeba będzie zatrzymać”.
Jak przypomina portal Interia:
w ostatnich latach Salvini jako przywódca Ligi wielokrotnie wypowiadał się przeciwko romskim obozowiskom we Włoszech i mówił, że trzeba zamknąć wszystkie, które są nielegalne. „Zrównałbym je z ziemią” – deklarował. Wyrażał opinię, że obozowiska te są miejscem „segregacji, wyzysku i izolacji”.
W tym miesiącu to już wszystko! Chciałabym Was poprosić, żebyście dali znać, co sądzicie o cyklu Dzieje się we Włoszech. Czytujecie go regularnie czy może trafiliście tu po raz pierwszy? Coś byście zmienili? Czegoś Wam brakuje? Będę wdzięczna za informacje zwrotne oraz za udostępnianie posta wśród znajomych – może znajdą się wśród nich pasjonaci Włoch :-)
Czytam regularnie :) Niektóre rzeczy w ogóle przepadają w polskim internecie, niektóre tylko przemykają na boczku, tak jak afera z Aquariusem. Czy coś bym zmieniła? Raczej nie :) Pozdrawiam serdecznie ;)
Grazie! ❤️ Przyznam szczerze, że sama chętnie śledziłabym taki cykl o Polsce, bo z tego ogromu informacji w Internecie ciężko czasem wyłowić to, co najistotniejsze. To też ciekawe, obserwować różnice w zainteresowaniach mediów. We Włoszech czasem ledwo co wspomina się o wydarzeniach, o których „trąbią” polskie media i odwrotnie (nawet jeśli mowa o krajach trzecich).
Super …narescie pozadek
Bardzo podoba mi się ta seria. Na bloga trafiłam niedawno, a ponieważ kompletnie nie interesuję się polityką w ogólności, a z drugiej strony lubię wiedzieć jak najwięcej o Italii, to takie miejsce, gdzie mogę znaleźć wyselekcjonowane informacje jest super. Pozdrawiam.
Bardzo mi miło! :) i zapraszam ponownie, bo właśnie ukazała się kolejna edycja :)